Czy „zabójstwo drogowe” to odpowiedź na piratów drogowych?

Zmiany przepisów - czy to wystarczające w walce o bezpieczeństwo ruchu drogowego?

Ostatnie tragiczne wypadki drogowe zmuszają do refleksji: czy zaostrzenie kar to jedyne rozwiązanie? Ministerstwo Sprawiedliwości i Ministerstwo Infrastruktury pracują nad nowymi przepisami, które mają wprowadzić termin „zabójstwo drogowe” – zapowiada minister Adam Bodnar. To ma być krok w stronę eliminacji piratów drogowych, którym nie straszne są ani sądowe zakazy, ani wysokie mandaty.

Ale czy sama surowość przepisów wystarczy? Co z egzekucją przepisów, z nieuchronnością kary? A może lepiej zapobiegać niż leczyć?

Wiemy, że walka o bezpieczeństwo ruchu drogowego to bardzo złożona sprawa. Stąd też również dokładamy cegiełkę w tym obszarze. Proaktywność to ogromne wsparcie BRD.

Wyobraźmy sobie świat, w którym technologia potrafi przewidzieć niebezpieczne sytuacje zanim dojdzie do tragedii. Dzięki analizie trajektorii i ruchu pojazdów, drony monitorujące skrzyżowania wychwytują miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do niebezpiecznych zachowań. Dane te pozwalają na wdrożenie konkretnych rozwiązań – od inteligentnych sygnalizacji po przebudowę infrastruktury. To komplementarne podejście do zaostrzania przepisów, które łączy siły z technologią w walce o bezpieczne drogi.

Efekt synergii między zaostrzeniem kar a proaktywnym monitorowaniem ruchu może realnie zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych, rannych i kolizji. Surowsze przepisy, takie jak odbieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h poza obszarem zabudowanym czy brak możliwości redukcji punktów karnych, to jedno, ale technologia PROBRD to narzędzie, które daje nadzór w czasie rzeczywistym i przedstawia skuteczne rekomendacje.

Pamiętajmy – zapobieganie to klucz. Kary powinny być surowe, ale jeszcze lepiej, gdybyśmy mogli ograniczyć korzystanie z nich.