Jak duży jest problem transportowego ubóstwa?
Najnowszy raport GUS za 2024 rok pokazuje wyraźne różnice w dostępie do transportu publicznego między mieszkańcami dużych miast a osobami żyjącymi na wsi. Podczas gdy w metropoliach z transportu publicznego korzysta ponad 90% mieszkańców, w mniejszych miejscowościach i na obszarach wiejskich odsetek ten spada do zaledwie 43%.
Eksperci alarmują, że brak połączeń i wysokie koszty biletów prowadzą do sytuacji, w której mieszkańcy wielu rejonów są zmuszeni do pozostawania w domach. Problem dotyczy przede wszystkim województw o niższym stopniu urbanizacji, takich jak mazowieckie (poza Warszawą) czy wielkopolskie.
– Dane GUS, choć ujęte w skali kraju, pokazują wyraźnie, gdzie występuje największe wykluczenie transportowe. Niestety, brak szczegółowych danych na poziomie gmin utrudnia dokładniejszą analizę problemu – komentuje Bartłomiej Kasiuk, ekspert ZDG TOR.
Koszty transportu publicznego – bariera dla wielu gospodarstw domowych
Raport GUS podkreśla, że dla 25% gospodarstw domowych koszty transportu publicznego stanowią znaczące obciążenie finansowe. W dużych miastach, gdzie dostępność komunikacji miejskiej jest wysoka, miesięczne wydatki na bilety wynoszą średnio 150-200 zł. W przypadku mieszkańców wsi i małych miast, którzy muszą dojeżdżać do pracy lub szkół, kwoty te bywają znacznie wyższe.
Przykładem może być Gorzów Wielkopolski, gdzie miesięczny koszt biletu dla osób dojeżdżających PKS-em może sięgać nawet 800 zł. Dla wielu rodzin to suma, której nie mogą sobie pozwolić, co dodatkowo pogłębia wykluczenie transportowe.
– Największe problemy mają mieszkańcy miejscowości oddalonych od głównych węzłów komunikacyjnych. Wysokie ceny biletów i niska częstotliwość kursowania autobusów sprawiają, że transport publiczny nie jest realną alternatywą dla samochodu – podkreśla Kasiuk.
FRPA i reformy – czy samorządy poprawią sytuację?
W odpowiedzi na problem wykluczenia komunikacyjnego rząd zwiększył dofinansowanie dla samorządów z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych (FRPA). Program ten ma pomóc w uruchamianiu nowych połączeń autobusowych, zwłaszcza na terenach słabo skomunikowanych. Jednak eksperci zwracają uwagę, że same dopłaty do przewozów nie rozwiążą problemu.
– Konieczne jest kompleksowe podejście do transportu publicznego. Potrzebujemy lepszej koordynacji rozkładów jazdy, reformy systemu ulg ustawowych oraz inwestycji w infrastrukturę przystankową. Bez tego samo zwiększenie liczby połączeń nie wystarczy – ocenia Kasiuk.
Na szczęście temat ten został poruszony na ostatnim posiedzeniu FRPA. Wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec zapowiedział intensywne prace nad poprawą dostępności transportu publicznego, w tym reformę ustawy o publicznym transporcie zbiorowym.
Czy te zmiany wystarczą, by skutecznie walczyć z wykluczeniem transportowym? To pytanie pozostaje otwarte.